piątek, 14 lutego 2014

....I'm sad...

no dzisiaj post niezbyt taki miły i wesoły bo nie mam do radosci powodów....a wszystko z powodu koleżanki pauli....

No więc dzisiaj (w walentynki których nienawidzę) nie przyszła do szkoły....okazało sie że pojechała do rodziny zastępczej do Ornety i nawet nie dali nam się z nią pozegnac....no cóż ....wiecie potraktowali ją (i nas) jak jakies nieczułe istoty i nie okazali nawet empatii.Tak z zaskoczenia kazali jej się pakowac.Trochę dziwne to tak jakb powiedzieli: siema ,pakuj się jedziesz do zupełnie nieznanych ci ludzi i od teraz masz mówic do nich ,,mamo ,, i ,,tato,,

taaa taka Polska


a wiecie co w tym najśmieszniejsze (w ironii) ze wczoraj jeszcze tu była i pisaliśmy wypracowanie o wlentynkach i miało się zaczynac słowami ,,Tych walentynek nie zapomnę nigdy,, no tych walentynek na pewno nasza klasa nie zapomni nigdy... :c

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz